sobota, 22 sierpnia 2009

Wielka ulewa

Dla Klaudii to nic nowego,ale dla mnie taka ulewa to absolutne nowum-w ciagu godziny spadlo tyle deszczu ( i pada nadal), ze musielismy brodzic w wodzie siegajacej ...kolan.Wyobrazcie sobie, co plywa w tym potoku...Po dotarciu do hotelu (tylko 300 m.) natychmiast obowiazkowo prysznic i szorowanie nog. Typ dla wszystkich: plaszcz foliowy jest bardzo wskazany!!!

Nadal siedzimy w knajpie, pijemy "pifko" i czekamy na moment, kiedy mozemy opuscic hotel - w koncu to nasz last night in Bangkok :)

Jutro planujemy zwiedzic palac krolewski a ok 18 godz. ruszamy w 15-to godzinna podroz na poludnie Tajlandii-wyspa Ko Krabi (przejazd za 40zl od osoby :). Bus jedzie z Bangkoku na wyspe Phuket (jest ona polaczona z ladem mostem), a stamtad dalej katamaranem na wyspe :)



W planie mamy pobyt dwudniowy, potem na Koh Phi Phi (tutaj krecono film z Leonardo Di Caprio).
Do 02.09. opuszczamy na krotko Tajlandie - lecimy do Malezji - po to by otrzymac nowa wize. Jezeli lecicie na dluzej jak na 2 tygodnie, zalatwiajcie wize w Warszawie, tutaj na lotnisku dostaniecie tylko na 15 dni!!

piątek, 21 sierpnia 2009

Bangkok

Przelot Poznan-Bangkok odbyl sie bez wiekszych przygod. Ku naszemu rozczarowaniu ceny na lotnisku w Dubaju nie roznia sie wiele od cen w Niemczech. Z Dubaju do BKK lecielismy najwiekszym Airbusem A 380 = oboje latalismy wielokrotnie, ale ten zrobil na nas naprawde wrazenie - jest dwu pietrowy, z barkiem dla VIP'ow :)
Ladowanie w BKK bylo miekkie ale sam start.. pod gorke! W Tajlandii zmienilo sie prawo, wiza
jest darmowa ale tylko na 15 dni a my mamy bilet na 4 tygodnie. Pan w okienku nie chcial nam wydac wizy i postawil warunek - albo skrocimy nasz pobyt na 14 dni albo... pokazemy bilet lotniczy do innego Panstwa, potwierdzajacy nasz krotki pobyt w Tajlandii. I zaczely sie kombinacje...Na lotnisku byl mozliwy wykup biletu tylko z jednej linii lotniczej - za ponad 500zl w jedna strone. Masakrycznie drogo!!! Ale czy mielismy inny wybor - niestety nie.
Po dwoch godzinach nerwowki i swiadomosci, ze nasz bagaz lezy gdzies na tasmie jak bezpanski pies, podeszlismy jeszcze raz do okienka... i wiza-pan zlitowal sie nad nami... :) Kamien nam z serca spadl (to byl pomysl Mirka, ja juz sie poddalam). Potem tylko Taxi i na Khao San. Na miejscu bylismy ok 23, szybko znalezlismy fajny hotelik i prosto na balety. W hotelu wyladowalismy dosc opozno albo wczesnie rano....

Hotelik jest przytulny i dzisiaj rano mialam spotkanie z karaluchem wielkosci 5cm (bez waskow), ktorego chcialam zdepnac ale mi uciekl- wiec mamy teraz wspollokatora w pokoju :)
Mirek wlasnie odsypia nieprzespana noc, gdyz w hotelu wyladowalismy znow ok 6 rano (ale wieczor byl wiecej jak udany).
Jutro jedziemy na weekend market (zakupy!!!), w niedziele planujemy zwiedzic palac krolewski.
Pogoda jest naprawde cudna , jest strasznie cieplo i mamy slonce w Bangkoku :)

Na mnie juz czas, zaraz idziemy cos dobrego zjesc a potem - Night Market :)

wtorek, 18 sierpnia 2009

big day

Chyba czas poczuc sie lekko wakacyjnie,za chwilę startujemy z Poznania do Frankfurtu,a stamtad do Bangkoku via Dubaj.Muszę spadać,czas nagli.

środa, 29 lipca 2009

Klaudia i Mirek


Mirek – wielki miłośnik nie tylko Azji :) Miał okazję poczuć klimat azjatycki w Korei, więc zapoznał się z najobrzydliwszą kuchnią Azji.
Tak, miały być Indie (moje wymarzone Indie), trasa została ustalona do dnia, w którym to Mirek się przyznał, że nie do końca czuje klimat Indii... – Mirku, ręce mi wtedy opadły..
Wiedziałam, że jednym z jego marzeń jest właśnie Tajlandia, zaczęłam szukać za dogodnym lotem i ... znalazłam. Tym razem uderzymy na południe, zapowiada się relaks i chillout.



Klaudia - wielka miłośniczka Azji, wyrusza po raz 6-ty w odległe zakątki świata.
Do Tajlandii po raz 3 czy 4? Z tego co pamiętam to była w Laosie, Kambodży, Wietnamie, Hong Kongu, Dubaju, południe Chin, Malezji, Singapurze i na Borneo – Klaudiuszka pominąłem coś?
Od samego początku naszej znajomości wspominała o Indiach... Indie – jej marzenie.
Zaczęliśmy rozglądać się za dogodnym przelotem, nawet będąc razem we Freiburgu miała okazję poznać moich znajomych Hindusów. Sami się zapewne domyślacie, jak przebiegł dalszy etap rozmowy – główne punkty trasy były ustalone ;)
Indie – taki mieliśmy plan... mieliśmy...


Za tydzień wyruszamy w wymarzoną podróż do ...Tajlandii...

Zapraszamy do naszego bloga i czekamy na komentarze :)

Przedwakacyjny feeling w ... Międzyzdrojach:)





Tajlandia 2009



Jeszcze tydzień i ... poczujemy zapach Azji. Początkowo miały być Indie, decyzja padła jednak na Tajlandię. Tajlandia - kraj nieskończonych marzeń ... :) Mirka marzeń ;)
Kuchnia, kwiaty, woda, chillout, plaża i relaks..

Ten wyjazd będzie jedyny w swoim rodzaju...

Wylot 18 sierpnia z Frankfurtu nad Menem, przesiadka w Dubaju a stamtąd prosto do Bangkoku. Lądujemy wieczorem, z lotniska pojedziemy prosto na Khao-San-Road - na chłodne Tiger Berr i słynny makaronik na ulicy "białych w BKK".
W Bangkoku planujemy zostać kilka dni. Oprócz zwiedzania zabytków,
m.in. pałacu królewskiego i Ayutthaya - byłej stolicy Tajlandii, czekają nas zakupy na weekend market (Klaudia już teraz ma straaasznie długą listę a Mirek będzie musiał uzbroić się w anielską cierpliwość :)


Tradycyjne zakupy na wodzie :)

Apetyt na tajską kuchnię rośnie...


A potem... Wietnam (Hoi An) albo południe Tajlandii - Koh Lipe i standardowo Koh Samui.
Nie mamy jeszcze konkretnych planów..
Planować będziemy na bieżąco, w końcu mamy wakacje :)


Koh Lipe... ponoć jedna z najpiękniejszych wysp świata, prawdziwy raj na ziemi :)


Koh Samui ...."rodzinna wyspa Klaudii", vis a vis leży Koh Phangan, na której odbywają się full moon partys i tą wrześniową mamy w planie zaliczyć :)


Wietnam...
Hoi An - uważane za jedno z najpiękniejszych miasteczek Wietnamu. Urokiem miasta jest plątanina uliczek, z mnóstem pięknej, chińskiej architektury. Ze względu na swój niesamowity urok i klimat, miasto zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.